🥇 Dom W Czeresniach 2
2. Plamy uporczywe. W misce zmieszaj 1 litr ciepłej wody z 1 łyżką stołową octu i pół łyżeczki bezbarwnego płynu do naczyń (kolorowy mógłby zabarwić materiał), a następnie namocz w tym zaplamioną tkaninę na kwadrans do pół godziny. Po tym czasie lekko przepłucz i wypierz zgodnie z zaleceniami na metce.
Xegaz. Robaczywe owoce nie są zdrowe ani ekologiczne - od tego zacznijmy ten materiał Ktoś kiedyś wrzucił w internet głupotę, która zaczęła żyć swoim życiem i wielu w nią uwierzyło. Chodzi o to, że robaczywe owoce są oznaką, że rośliny są ekologiczne, niepryskane. Chodzi o to, że panuje pogląd, że skoro "robak" jest w środku to znaczy, że człowiek może jeść, bo to bezpieczne. Skoro robak się nie otruł to człowiek tym bardziej. Jeszcze inna głupota, to taka, że - białko owadzie nikomu nie zaszkodziło. Pięknie się tak pisze w internecie, ale czy tacy cwaniacy na codzień jedzą sobie robaczki? Jak tak, to może warto ich zatrudnić do biologicznego zjadania szkodników z naszych upraw? Będzie tanio i ekologicznie, a dodatkowo nakarmimy tych, co kochają zjadać owady? Pomyślmy, czy nie proponować takim osobom "dodatkowej" pracy w naszych ogrodach. Może bądźmy założycielami dla nich nowego zawodu - "zjadacz białka owadziego" albo "robakożerca".Dlaczego gospodarstwa EKO nie proddukują robaczywej żywności? Zadajmy sobie zatem proste pytanie - dlaczego gospodarstwa ekologiczne, certyfikowane nie sprzedają nam klientom robaczywych warzyw i owoców? Dlaczego w gospodarstwach tych prowadzi się ochronę roślin z użyciem metod dopuszczonych do rolnictwa/ogrodnictwa ekologicznego? Po co coś zwalczać, skoro rzekomo klienci chcą "naturalnych" produktów, nawet jeśli są uszkodzone przez szkodniki bądź choroby? Jako DIONP nie znamy ani jednego gospodarstwa zajmującego się ekologią, które ma klientów na robaczywe owoce czy też uszkodzone przez niektóre choroby płody rolne. Nie znamy żadnego, które się reklamuje tym, że ma w ofercie "zepsutą żywność"! Zepsutą? - tak, zepsutą, bo robaczywe czy też opanowane przez choroby, głównie pleśniowe owoce i warzywa są zepsute, a mało tego mogą być groźne pod kątem pomija się kwestię mykotoksyn, w tym choćby patuliny? Nie zapominajmy - w uszkodzonych owocach czy warzywach mogą być nie tylko martwe ciała i odchody owadów, ale najgroźniejsze są różne pleśnie, których sprawcy mogą wytwarzać bardzo groźne związki jakmi są mykotoksyny. Skoro ten tekst jest o owocach to może to być choćby mykotoksyna zwana patuliną, którą moga wydzielać grzyby: Penicilium expansum, P. patulum, P. cyclopium, Aspergillus clavatus, A. giganteus i inne. Grzyby te są saprofitami rozwijającymi się w warunkach wysokiej wilgotności względnej rzędu 80–90%. Patulina ma silne działanie toksyczne, a także teratogenne i kancerogenne. Pisząc krótko - sprzyja rakowi, sprzyja krwotokom, zatruwa nam organizm i uszkadza nasze komórki!Czy zatem owoce pełne mykotoksyn są eko? Czy są zdrowe? NIE! - to bomba o niewiadomym składzie, bo mykotoksyn nie czuć, nie widać, nie zmieniają smaku, a obróbka kuchenna nic im nie robi. Dlatego są takie groźne! Jak zwykły "Kowalski" bez specjalistycznego laboratorium bazującego na chromatografii jest w stanie sprawdzić czy w jego owocach lnie ma mykotoksyn? Nie sprawdzi, dlatego mysi dmuchac na zimne i dlatego prowadzi się ochronę roślin, żeby ograniczać pojaw szkodników i chorób, w tym dbać o bezpieczeństwo plonu. Po to się choćby walczy niechemicznie bądź chemicznie z róznymi chorobami i szkodnikami, żeby nie tylko mieć co zjeść, ale żeby to było bezpieczne i pora odczarować pewne poglądy, które panują, bo czym innym jest świat internetu, a czym innym realne życie. W sklepach i na bazarach klienci nie kupują robaczywych plonów! Mało tego, znajdą się tacy, co gdyby im się to przytrafiło, to wezwą SANEPID oraz inne służby i zrobią aferę sprzedawcy, bądź producentowi i ten jeszcze duże kary zapłaci za sprzedaż zepsutej żywności. Proszę popytać sprzedawców w sklepach co by się stało jakby sprzedawali zepsutą żywność? Pamiętajmy - czym innym jest sprzedaż owoców i warzyw niespełniających standardów co do wielkości, koloru, kształtu itd., a czym innym sprzedaż robaczywych i nadpsutych. To pierwsze działanie pomaga walczyć z marnotrawieniem żywności i jest kierunkiem po stokroć słusznym, tak to drugie jest pomyleniem z poplątaniem, czyli ktoś coś słyszał, ale nie wie w którym kościele dzwoniono. Jako ogrodnicy-hobbyści musimy być coraz odporniejsi na propagandę, którą ktoś nam wciska myśląc, że nie mamy wiedzy, własnego dowiadczenia i wiedzieć kiedy zwalczać nasionnicę? - poczytaj o jej biologii Owad rozwija jedno pokolenie w ciągu roku. Stadium zimującym są poczwarki znajdujące się na głębokości do 5 cm w glebie, w pobliżu rośliny gdy temperatura gleby wzrośnie do 12-14oC następuje stopniowy wylot muchówek. Zwykle ma to miejsce na przełomie maja i czerwca i proces ten trwa do końca czerwca. Intensywność i długość lotu szkodnika uzależniona jest jednak od pogody i ukształtowania terenu. Po wylocie następuje kopulacja. Po około 7 dniach od wylotu rozpoczyna się składanie jaj, które trwa około miesiąca i kończy się zwykle do połowy składają jaja pojedynczo pod skórkę owocu, po czym spryskują ją feromonem owipozycyjnym, który odstrasza inne samice. Z tego powodu w owocu jest zwykle tylko jedna larwa. Przy masowym pojawie szkodnika zdarza się jednak tak, że w owocu może być i dwie larwy. Jedna samica w ciągu swojego życia może złożyć do 30 jaj. Płodność samic, a więc i szkodliwość nasionnicy wschodniej jest większa – mogą one składać nawet do 300-400 rozwoju embrionalnego larwy w jaju trwa około 10 dni, po czym następuje wylęg. Larwa żeruje w owocu przez okres 2-3 tygodni, co zależy także od pogody. Z chwilą osiągnięcia dojrzałości wychodzi z owocu i spada na ziemię pod roślinę, gdzie zagrzebuje się w glebie i przekształca w poczwarkę, która będzie pułapek do wyłapywania nasionnicy Maj to najlepszy moment, żeby na roślinach owocowych, które nasionnica trześniówka odwiedzają zainstalować odpowiednie pułapki chwytne. Jest to ważne, gdyż trudno jest ot tak, „gołym” okiem stać przy drzewach i obserwować, czy nasionnice siadają na końca maja praktycznie do zbiorów owoców należy kontrolować minimum dwa razy w tygodniu żółte pułapki lepowe do odłowu owadów dorosłych nasionnicy. Jest to najtańsza forma monitoringu. Każdorazowo pęsetą wybiera się owady, identyfikuje i liczy. Osobne pułapki muszą być w sadach czereśniowych i osobne w wiśniowych. To samo w ogrodzie – jeżeli są wiśnie i czereśnie w jednym miejscu, to trzeba je monitorować osobnymi pułapkami, w tym uwagę skupić na odmianach późnych, które owad preferuje. Lot much nasionnicy jest uzależniony od wielu czynników np. rodzaju i wilgotność gleby, systemu uprawy, nasłonecznienia, czy też choćby wielkości i gęstość koron drzew. To z kolei powoduje, że nawet w dwóch sąsiadujących ze sobą sadach może być inny termin nalotu szkodnika i dalszy jego dobrym, ale już nieco droższym rozwiązaniem jest zastosowanie specjalnych pułapek feromonowych, które nie tylko zwabiają muchówki kolorem, ale także i zapachem, stąd jest większa szansa, że dobrze będą odławiały i pułapki feromonowe obserwujemy do końca lipca. Trzeba pamiętać, że w przypadku rozciągniętego lotu muchówek (na co duży wpływ ma pogoda) jeden zabieg jest zwykle niewystarczający, należy wówczas wykonać 2 - 4 zabiegi, a pułapki to pokażą. Bez nich człowiek porusza się po omacku, a zabiegi chemiczne w ciemno są robinii akacjowej – termin fenologiczny na nasionnicę, ale czy dokładny? W kręgu hobbystów panuje pogląd, że czereśnie i wiśnie należy dokładnie opryskać 7-8 dni po wylocie pierwszych nasionnic z gleby, co zbiega się w czasie z kwitnieniem robinii akacjowej. Drugi zabieg wykonuje się ponownie po około 2 tygodniach. Bazowanie na terminach fenologicznych jest ważne, ale nie powinno się zabiegów tylko o nie opierać, gdyż trzeba wiedzieć czy szkodnik w ogóle lata. Nie da się tego zrobić bez pułapek. Dobrze zatem obserwować i kwitnienie akacji, ale i to co się dzieje na pułapkach, które mamy jednak ważna uwaga - ostatnie lata pokazują, że trzeba bacznie na takie zalecenia fenologiczne uważać, gdyż nikt w nich nie przewiduje jak pogoda wpływa tak na szkodnika, jak i kwitnienie rośliny wskaźnikowej, czyli w tym przypadku akacji. Wystarczy bardzo chłodna wiosna lub z przymrozkami i już to zmienia obraz i zwalczanie nasionnicy Naturalnym czynnikiem ograniczającym szkodnika są chłody i deszcze w okresie lotu much i składania jaj, natomiast susza i upały mogą powodować zaskorupienie gleby co utrudnia larwom migrację pod uprawie roślin silnie uszkadzanych corocznie przez nasionnice należy liczyć się z tym, że zwykle jeden zabieg nie wystarczy. Próg zagrożenia to średnio 2 muchy odłowione na 1 pułapkę. Przyjmuje się, że pierwszy zabieg powinno się wykonać po 5-7 dniach od rozpoczęcia regularnego odłowu much (największe zagrożenie jest w momencie, kiedy owoce przebarwiają się na kolor żółty – ten kolor zwabia muchówki). Następne zabiegi wykonuje się, jeśli w kolejnych dniach stwierdzi się nowe intensywne loty (po stwierdzeniu średnio 2 much na pułapkę).Na plantacjach silnie zagrożonych należy wdrożyć metody interwencyjnej ochrony roślin z użyciem dostępnych preparatów. Na ten moment nie ma środków ekologicznych na dr hab. inż. Paweł K. Bereś, mgr Beata Bereś (Ogrodnicy DIONP) Opracowano na podstawie własnego doświadczenia i literatury. Wszelkie treści zamieszczone na tej stronie internetowej (teksty, zdjęcia itp.) podlegają ochronie prawnej na podstawie przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych ( z 2019, poz. 1231 z późn. zm.). DIONP wyraża zgodę na wykorzystanie całości lub części powyższej informacji, pod warunkiem podania źródła i odnośnika do adresu strony internetowej
Prości chłopi i arystokraci, awanturnicy i asceci, bohaterowie i odstępcy, artyści i rewolucjoniści – saga rodu z Toskanii, którego członkowie nie bali się ulegać swoim namiętnościom i historia bierze swój początek w malutkiej wiosce Panzano, położonej na malowniczych wzgórzach nieopodal Florencji. AD 1773 Carlo Fallaci, dwudziestoletni syn najemnego rolnika szykuje się do wyruszenia do Wirginii, by tam sadzić oliwki i winorośl. Pomysł nie byle kogo, bo samego Thomasa Jeffersona. Przekorny los jednak zechce inaczej i Carlo zostanie w domu, a dzięki temu historia potoczy się, jak się potoczyła: Caterina, rogata dusza, pewnego dnia założy kapelusz pełen czereśni i poślubi tego, kto nauczy ją czytać i pisać; żeglarz Francesco dostanie się do islamskiej niewoli; Stanisław zginie w powstaniu krakowskim w 1846 roku; Antonio nie zostanie księdzem gdyż zakocha się w Anastasii, lecz ostatecznie poślubi jej córkę; rzeźbiarz Giobatta weźmie udział w krwawych bitwach pod Curtatone i pod Montanarą nieprawa córka hiszpańskiego granda w straszliwym sztormie straci aż czterech synów, a młodziutka baletnica po urodzeniu nieślubnego dziecka ucieknie z Włoch i w San Francisco poprowadzi dom publiczny… I dzięki wszystkim tym splotom okoliczności pewnego dnia na świat przyjdzie Oriana Fallaci. Lecz zanim to się stanie, na ponad dziewięciuset stronach tej powieści z zapartych tchem śledzić będziemy niesamowite i burzliwe dzieje jej przodków oraz równie burzliwą historię Włoch czasów Napoleona, Garibaldiego, Wiktora Emanuela cały w czereśniach to ostatnia, wydana już pośmiertnie, książka Oriany Fallaci, jednej z najważniejszych i najodważniejszych publicystek XX wieku. Praca nad tą wielopokoleniową sagą i jednocześnie autobiografią zajęła pisarce 10 lat. Poszukiwania w archiwach, księgach metrykalnych, spisach katastralnych, wszelkiego rodzaju rejestrach oraz drobiazgowe lektury z historii wielu dziedzin pozwoliły jej stworzyć powieść, która daje się czytać także jako porywająca historia mody, obyczaju, medycyny, sztuki, kuchni, a nawet rolnictwa i botaniki kilku epok. Nic dziwnego, że książka odniosła wielki sukces: we Włoszech sprzedano pół miliona egzemplarzy.
Uprawa własnych owoców to dla ogrodnika największa przyjemność. Niestety czasem nie tylko my mamy na nie ochotę. Ich soczyste i słodkie wnętrze kusi wiele szkodników, które składają na nich jaja. W niedługim czasie wykluwają się z nich żarłoczne larwy, które żerują wewnątrz owocu. Dowiedz się, jak rozpoznać różne szkodniki owoców i jak je zwalczyć jednym preparatem. Robaki w jabłkach i w gruszkach Szkodnik W jabłkach i gruszkach często żerują larwy niewielkiego motyla – owocówki jabłkóweczki. To niewielki owad (16-20 mm rozpiętości skrzydeł). Pierwsza para skrzydeł jest brunatnopopielata z kilkoma złocistymi paskami, określanymi jako lusterka, a druga – oliwkowo-popielata. Pierwsze motyle zaczynają wylatywać od przełomu kwietnia i maja i na początku maja. Drugie pokolenie obserwowane jest w drugiej połowie lipca i pierwszej połowie sierpnia. Owocówka jabłkóweczka (Cydia pomonella) Zapobieganie i zwalczanie Zabiegi opryskiwania przeprowadzamy w okresie masowego wylotu samic w maju. Monitorujmy to przy pomocy lepowych pułapek feromonowych lub w wyniku codziennej obserwacji drzew. Jeśli w poprzednim roku mieliśmy problem z robaczywieniem owoców, będzie to dla nas sygnał do regularnej lustracji. Po zauważeniu szkodników drzewa opryskujemy preparatem Mopilan. Owoce z larwami trzeba zrywać i niszczyć (najlepiej palić, lub głęboko zakopywać), aby nie dopuścić do wylotu osobników dorosłych. Preparat na robaki w owocach Mospilan 20 SP jest preparatem najnowszej generacji, charakteryzuje się bardzo wysoką skutecznością działania, niezależnie od panujących warunków atmosferycznych. Ze względu na swoje działanie systemiczne jest szczególnie przydatny wszędzie tam gdzie walka ze szkodnikami jest utrudniona przez brak bezpośredniego z nimi kontaktu np. wtedy kiedy owady dorosłe lub larwy żerują wewnątrz rośliny. KUP W NASZYM SKLEPIE Robaki w czereśniach i w wiśniach Szkodnik Te soczyste owoce uwielbiają nasionnice trześniówki. To małe (5 mm) muchówki, wyglądające jak domowe muchy z paskowanymi skrzydłami, z charakterystyczną żółtą tarczką na tułowiu. Samice składają jaja pod koniec czerwca. Trudno rozpoznać, który owoc ma „lokatora” - na powierzchni skórki, w miejscu złożenia jaja wdać lekkie wklęśnięcie. Fot. Hectonichus / CC BY-SA / Wikimedia Commons oraz Holger Krisp / CC BY / Wikimedia Commons Nasionnica trześniówka (Rhagoletis cerasi) Zapobieganie i zwalczanie Po zauważeniu owadów dorosłych (pod koniec czerwca) drzewa warto opryskać preparatem Mospilan. Powtórzyć po 7 dniach. Dobrym sposobem na zapobieganie robaczywieniu owoców jest sadzenie wczesnych odmian wiśni ('Debreceni Botermo', 'Koral', 'Northstar'), czereśni ('Bladoróżowa', 'Burlat', 'Rivan'), aby owady nie zdążyły złożyć jaj na młode zawiązki owoców. Robaki w śliwkach Szkodnik „Śliwki robaczywki” to efekt żerowania larw owocówki śliwkóweczki, małego (12-14 mm) motyla o szarych skrzydełkach. Wylot osobników dorosłych następuje w pierwszej połowie maja (pierwsze pokolenie) i pod koniec lipca (drugie). Jaja na zawiązkach są słabo widoczne, ale można je zauważyć na dzień, dwa przed wylęgiem larw z charakterystyczną ciemną główką. Owoce z larwami w środku mają charakterystyczny wygryziony otworek. Fot. Donald Hobern / CC BY / Wikimedia Commons oraz jptb2017 / Deposiphotos Owocówka śliwkóweczka (Laspeyresia funebrana) Zapobieganie i zwalczanie Po zauważeniu motyli opryskiwać drzewa preparatem Mospilan. Powtórzyć po 7 dniach. Polecane jest sadzenie wczesnych odmian śliw ('Fryga', 'Herman', 'Kalipso', 'Katinka', 'Opal', 'Silvia'), aby owady nie zdążyły złożyć jaj. Warto też zbierać opadłe zawiązki i dojrzałe owoce z larwami pierwszego pokolenia - ogranicza to liczebność drugiego pokolenia szkodnika. Robaki w malinach Szkodnik Pyszne maliny to przysmak larw kistnika malinowca. To mały (4 mm) szary lub brązowy chrząszcz z szarożółtymi włoskami. Chrząszcze wygryzają w liściach dziury. Samice składają jaja na przełomie maja i czerwca. Fot. © entomartIn oraz Francisco Welter-Schultes / CC0 / Wikimedia Commons Kistnik malinowiec (Byturus tomentosus) Zapobieganie i zwalczanie Chrząszcze zwalczamy przed kwitnieniem malin preparatem Mospilan. Zabieg powtarzamy po 7 dniach. Tekst: Redakcja zdjęcie tytułowe: efurorstudio / Depositphotos
dom w czeresniach 2